niedziela, 1 listopada 2015

Starość też radość

Świat filmowy to istotna część społeczeństwa. Możemy nawet nie zdawać sobie z tego sprawy, ale wiele nawyków, powiedzonek, a nawet poglądów zaczerpnęliśmy z... kina. Ale żeby był film, muszą być aktorzy. Bo oni to podstawa i bez nich świat byłby nudny. Nie mielibyśmy kogo obserwować na Instagramie, a błądzenie po Google grafika byłoby pozbawione sensu. Zakładamy, że czytelnicy naszego bloga są niepełnoletni (jak zresztą i my), więc pewnie znacie to uczucie zdołowania, kiedy zdajecie sobie sprawę, że Brad Pitt wiecznie będzie przystojny, a Thomas Brodie-Sangster nigdy się nie zestarzeje. A zastanawialiście się kiedyś, jak oni wyglądali w młodości? Wiecie, bo Nora ma pewność, że w przyszłości nie będzie grać w filmach. Ponieważ wiemy, że aktorzy jako nastolatki byli ładni. Nie piękni, ale przeciętnie ładni. A my? No cóż. Bez komentarza.

młody Brad Pitt

Nora łapie się za głowę i pyta: "Co z wami?!". Wiele obecnych aktorów było prześladowanych i dręczonych w szkole, a my wpatrujemy się z niedowierzaniem w zdjęcia i nie wiemy, o co chodzi! Oczywiście mogli się zmienić, jacy byli oni tę paręnaście lat temu - nie mamy pojęcia, ale nadal nie możemy rozkminić, z jakich powodów źli ludzie chcieli krzywdzić ładną buźkę Jennifer Lawrence. To się w głowie nie mieści! Pewnie teraz te osoby nie wychodzą z domu, bo im wstyd, że Megan Fox coś osiągnęła, a oni nie. No i trochę smutamy, że taki Chris Colfer był wyśmiewany przez swoją odmienną orientację seksualną. Każdy jest człowiekiem, dlaczego więc niektórzy próbują podburzyć wartość innych i stanąć wyżej? Tego Nora nie rozumie, ale chciałaby naprawić świat i zmienić serca dręczycieli.
A wracając do tematu - w dzisiejszym poście przedstawimy wam parę fotek z młodości gwiazd. Z pewną dumą, a nawet szczyptą zazdrości, bo Nora chciałaby tak wyglądać. A potem zostać gwiazdą i zarabiać grube miliony. O, tak.
Nie będziemy zbyt wiele pisać, bo nie ma o czym (chociaż my i tak zawsze coś znajdziemy). Po prostu pozwolimy waszym oczom cieszyć się tym niespotykanym widokiem. 

(od lewej) Tobey Maguire i Leonardo DiCaprio

Mamy nadzieję, że Leo miał w dzieciństwie przyjaciela o imieniu Oscar, bo jak na razie nie może się doczekać własnej statuetki. Hihi. A tak na serio to nieco nam smutno, że nie dostał jeszcze upragnionej nagrody, na którą zasługuje (mimo, że Oscary nie są tak naprawdę wyznacznikiem jakości filmu czy gry aktorskiej, bo wielu ludzi twierdzi, że one nie są nic warte. W sumie to temat na osobny post i dyskusję).
Nieco śmieszy nas myśl, że aktorzy sławni na cały świat odgrzebują stare zdjęcia, widzą takich młodych siebie i myślą: "O, rany, ale ja byłem szczylem. Gdybym wiedział, co mnie czeka!". Pewnie większość z nas chciałaby wiedzieć, jaka będzie przyszłość. Dobrze jest myśleć, że się wiele osiągnie i spełni swoje marzenia, wtedy jakoś lepiej leci czas.
Nora prycha z dezaprobatą, bo wieczne zbaczamy na głównego tematu. Zaczynamy pisać o aktorach, a nagle schodzi na przyszłość i pozytywne myślenie. Wybaczcie nam, tak już mamy.

Meryl Streep
Młoda Meryl jest równie piękna i urocza, co stara. Z serii "ciekawostki dorzucane przy okazji": wiecie, że Streep przez dwa miesiące uczyła się polskiego? Bardzo łatwo przejmuje akcent osoby, z którą rozmawia, a że miała dobrą nauczycielkę, mogła rozmawiać po polsku. Wyobrażacie sobie?
Prawda jest taka, że ludzie nigdy się nie zmieniają. Jacy się urodzimy, tacy będziemy. Więc przez te parędziesiąt lat aktorom przybyło tylko zmarszczek, innego wyrazu twarzy i nowej fryzury, a poza tym - nic się nie zmienili. Mimo to fajnie jest pooglądać sobie i popatrzeć, jak wyglądali kiedyś.
Kolejnym przystankiem jest młody Jack Nicholson. Przystojny chłop (szczególnie w "Locie nad kukułczym gniazdem", dosłownie pożerałyśmy go wzrokiem) to fakt, ale po zobaczeniu poniższych zdjęć cofamy nasze wcześniejsze stwierdzenie. LUDZIE SIĘ ZMIENIAJĄ. Nigdy w życiu nie zgadłybyśmy, że to Jack. Może dlatego, że nie uśmiecha się jak psychopata i wariat, bo uśmieszek ten wyrobił sobie przy "Batmanie", wyżej wspomnianym "Locie..." i "Lśnieniu". Chociaż... brwi i oczy mu się nie zmieniły. Środkowe zdjęcie to już w ogóle jakiś inny człowiek!

Jack Nicholson

Niesamowite, no nie? Nadal nie możemy się nadziwić.
Przedostatni kolaż zdjęć przedstawia Julię Roberts, aktorkę, która się nie starzeje. Nadal jest piękna i ma przecudowny uśmiech, który rozpoznałybyśmy na kilometr. Oczywiście on nigdy się nie zmienił. Nawet jako 11-latka tak się uśmiechała i jesteśmy uradowane, że na przestrzeni lat nie próbowała tego zamaskować.

Julia Roberts

Widzimy podobieństwo i Nora rozpoznałaby Julię, gdyby ktoś postawił nam te zdjęcia pod nos. Nawet jej fryzura niewiele się zmieniła. I bardzo dobrze!
Ostatnim wybranym przez nas aktorem jest Johnny Deep, którego znają wszyscy, a jednak zagrał tyle ról, że nie wiadomo jak wygląda naprawdę. Był przystojny i nadal taki jest, więc uśmiechamy się znacząco i nasze oczy świdrują przystojną sylwetkę i twarz Deepa. 

Johnny Deep

Jak widać, Johnny był uroczym dzieckiem z nieco pulchną twarzą, a potem prawdopodobnie schudł i pokazał światu oszałamiające kości policzkowe, które do końca życia będą nas zachwycać. Mimo to i tak z aprobatą kiwamy głowami i unosimy brwi. Johnny, kochamy cię!

Wnioski? Aktorzy za młodu wyglądali równie atrakcyjnie i dobrze, jak teraz. Widać parę zmian, ale ogólnie niewiele się różnią. Mawia się, że starość nie radość. A no jednak nie. Dla aktorów starość to głównie radość, bo sława osiągnięta, pieniądze są, a na końcu godne zejście ze sceny i przyzwoite życie. Pod względem materialnym i duchowym. Przynajmniej tak myśli Nora.
Jeśli jesteście ciekawi wpiszcie w Google grafika "young [imię i nazwisko aktora]", żadna filozofia, a zajęcie na cały dzień. 
Młodzi aktorzy zachwycają nas tak samo, jak starzy. I to się raczej nie zmieni. Bo Nora jest trochę uparta i lubi popatrzeć na ładne buźki aktorów - nieważne czy buźki sprzed lat 20 czy 2.

/Nora Gryzoni

PS. mamy nadzieję, że podoba wam się nowy nagłówek blogaska. Jesteśmy z niego ogromnie dumne, bo żadni z nas graficy, a jednak udało nam się wyczarować to cudo. Nie wiemy jednak, co lis ma wspólnego z gryzoniami (zjada je), ale uznałyśmy, że będzie ładnie wyglądać. No i jest.
PS2. pamiętacie, że nasz FANPAGE NA FACEBOOKU żyje? Jeśli chcecie wiedzieć wszystko, zanim zobaczy to blogspot - polubcie stronę! 

wtorek, 27 października 2015

Raj dla książkoholika - 19. Targi Książki w Krakowie

Jak wiecie - lub też nie - w Krakowie co roku organizowane są Targi Książki, które Nora uwielbia. Ponieważ tylko Ola mieszka w Krakowie, połowa Nory mogła uczestniczyć w Targach, więc i połowa zda relację. Dlatego też - by ułatwić sobie i wam - dzisiejszy post będzie trochę niecodzienny, bo pisany w narracji pierwszoosobowej.
Tak więc - cześć, jestem Ola i tworzę Norę. Byłam w raju dla książkoholika i postanowiłam wam skrobnąć nieco o mojej wizycie, a cały post urozmaicić zdjęciami. Więc zapraszam do lektury!

czwartek, 22 października 2015

"Zjesieniałe zmrocze" Leśmiana i jesień

Dużo ludzi nie lubi jesieni. Bo jakoś tak smutno, bo ciężej wstać i wieje wiatr. Bo nagle się okazuje, że nie można wyskoczyć w klapkach po bułki - prędzej się nabawimy odmrożeń niż gdziekolwiek dojdziemy. Ale jest też część ludzi, która jesień lubi. Do tej zalicza się Nora.

Norowe zdjęcie podkradzione z prywatnego instagrama
Za co właściwie ją lubimy? Po pierwsze za klimat. Chyba nie ma lepszego uczucia, niż zapętlanie smutnych płyt, popijanie ciepłej herbaty pod kocem i czytanie książek, kiedy na dworze wieje i pada deszcz. Nora kocha też grube płaszcze, długie swetry, kapelusze i szaliki, a latem ich, niestety, nie założymy, no chyba, że chcemy być główną sensacją w mieście i spocić się bardziej niż wujek Wiesiek na weselu. W tym miejscu Nora pozdrawia dziewczynę, którą ostatnio minęła na rynku w Krakowie. Otóz dziewczyna miała przepiękny kapelusz i Nora zapragnęła takiego samego! No i jesienią można być smutnym. Nie trzeba mieć uśmiechu zwycięzcy przemierzając miasto, nie trzeba też reagować na wszystko z entuzjazmem, Nikt na ulicy nie podejdzie i nie powie, żeby się panienka uśmiechnęła, bo taki piękny dzień, bo ptaszki ćwierkają. Nikt, nawet najweselsza Grażynka, nikt. Jesień to też raj dla introwertyków, a Nora po części (a może cała) właśnie taka jest. Wtedy nie trzeba nigdzie z nikim wychodzić, znajomi nie mają ochoty na spotkania, a i wizja wyjścia na dwór nikogo nie nęci. Ta pora roku kojarzy nam się z kawą, hektolitrami herbaty, jabłkami i cynamonem. Pod koniec zaczyna się też sezon na pomarańcze i mandarynki. Czyli samo dobro! Jeśli do kogoś dane argumenty nie przemawiają to jesienią jest szarlotka. I seriale. Dużo seriali. 1/2 Nory już się stresuje, bo premier tak dużo, że ledwo się wyrabia. Zaś pozostała część Nory jara się, ponieważ zostało mniej niż dwa miesiące do koncertu Florence + the Machine i naszej śmierci od nadmiaru brokatu, łez i epickości.

źródło: www.photoblog.pl

No i jesienią są wiewiórki! Serio, jeśli nigdy jako małe dzieci nie sikaliście ze szczęścia na widok wiewiórki - to smutne. Smutne prawie jak niektóre tumblr girl. Wiecie, wydaje nam się, że jesień da się lubić. I nawet jeśli do owej chandry miłością nie pałacie, to jest to dobry czas na nadrobienie książek, filmów, albo odespanie letnich imprez. Same fajne rzeczy. Poza tym, to Nora jest bardzo zadowolona, że może wyjąć z szafy swój wielki czarny komin i go nosić z dumą, patrząc jak inni marzną jeszcze w cienkich kurteczkach przeklinając jesień i tę dziewczynę z ciepłym szalikiem i słuchawkami na uszach. Jej pewnie ciepło. Głupia ta jesień!
A czego Nora jesienią nie lubi?
Przede wszystkim kiedy wstajemy do szkoły wszędzie jest zimno, wieje, ciemno, więc ogółem nasza motywacja jest mniejsza niż umiejętności gry w golfa (uwierzcie nam na słowo, że w golfa grać nie umiemy). Nie lubimy też tego, że często gdy wracamy do domu to klimat jesieni, mianowicie deszcz i plucha, dają się we znaki. No i - co boli Norę najbardziej - jesienią jest katar. Zachowuje się trochę jak natrętny przyjaciel - chodzi za nami wszędzie. Kiedy idziemy do szkoły, jemy pierogi, czytamy gazety, albo przeszukujemy cała łazienkę w poszukiwaniu ulubionych perfum. Czasem bierze ze sobą swojego znajomego, o imieniu Ból i nazwiskiem Gardła. Wtedy zazwyczaj Nora robi sobie wolne od szkoły i cały swój czas poświęca owym kolegom. Czasem nic nam się nie chce (bardziej niż zwykle), mamy ochotę tylko leżeć, jeść lody z promocji i oglądać seriale.

źródło: http://autumnhappinessandwarmth.tumblr.com/

A tu trzeba odrobić matematykę, wkuć fizykę, podręczniki od angielskiego i biologii wesoło machają, żeby do nich zajrzeć, no i nie ma przeproś. Trzeba się edukować, żeby następnej zimy nie spędzić pod mostem. Aha, no i czasem pada śnieg. W październiku. PAŹDZIERNIKU. Nora jest bardzo zażenowana faktem, że kiedy pisze tekst o jesieni, to pogoda stwierdza, że śnieg jest spoko.
Nora ma nadzieję, że pomogła wam polubić jesień troszkę bardziej. Lecz jeśli jesteście oporni i nawet nasze argumenty nie pomogły, to pamiętajcie, że zaraz święta, będziemy piec ciastka, przyjedzie ciocia Marzenka, będzie wolne od szkoły, a od świąt już niedaleko do ferii!
Na koniec chcemy się z Wami podzielić pewnym wierszem, mamy nadzieję, że urzeknie Was choć troszkę tak jak nas! Kojarzy nam się z jesienią - przez ten neologizm "zjesieniałe", bo poza nim nie wiemy, co jeszcze może mieć tekst wspólnego z tą porą roku.

Bolesław Leśmian/ ***
(Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze)

Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,
Spłodzone samo przez się w sennej zadumie
Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze
I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie

Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuży,
Co nęci, jak ożywczych jadów pełna misa,
Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa,
I ciekliną swych mętów po ziemi się smuży.

Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na tym świecie,
Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,
Leczy gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,
Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.

O jesieni można mówić dużo, ale postanowiłyśmy zebrać parę informacji w jeden krótki post, który - mamy nadzieję - się wam podobał. W zimie napiszemy o zimie, a na wiosnę - o wiośnie. Tematyczny post na temat ciężkiego życia skromnego człowieczka zawsze się przyda, prawda?

/Nora Gryzoni

PS. trochę się śmiejemy, bo kiedy tekst był w trakcie pisania spadł śnieg. A teraz, kiedy go publikujemy - śniegu nie ma. Hehe.