sobota, 17 października 2015

7 powodów, by pokochać poniedziałki

Poniedziałek. Słowo, od którego dostaje się drgawek, zawału, a twarz wykrzywia się w grymas niezadowolenia. Najgorzej brzmi ono w weekend. Weekendowy temat tabu. "Poniedziałek". Ale mówić każdy może. Dopiero jak przychodzi co do czego... wtedy wyglądamy tak:


O, tak. Tak właśnie wyglądamy. Nasz mózg nie rejestruje, że czas wstawać, czas wrócić do rzeczywistości i życia. Mówią do nas, że wygraliśmy milion złotych w totka, a my nadal mrugamy i próbujemy przypomnieć sobie własne imię. Bo nasz umysł budzi się dopiero w piątek wieczorem, a gaśnie w niedzielę. Co innego, jak jest wolny poniedziałek. Wtedy nie ma o czym mówić. 
Ciekawym zjawiskiem jest poniedziałkowe zmęczenie i niewyspanie. Moglibyśmy mieć nawet 10 godzin snu, a i tak kosmicznym sposobem będziemy niewyspani. Magia poniedziałków. Nasz organizm wymyślił sobie krótką rozpiskę, jak powinniśmy wyglądać w poszczególne dni tygodnia. W weekend, wiadomo, wiecznie żywy imprezowicz, a w dzień po weekendzie zombie z chorobliwą barwą skóry, worami pod oczami, zjedzonym mózgiem (hihi). Ale jest plus - kiedy wyglądamy naprawdę źle, połowa ludzi myśli, że mieliśmy super weekend, cały imprezowy i po prostu nie mieliśmy czasu odespać. A druga połowa ludzi zna prawdę i wie, że oglądaliśmy filmy do późna w nocy.
By nieco osłodzić wam życie, Nora przygotowała 7 powodów, by pokochać poniedziałki. Mission impossible? Zobaczymy.

1. Seriale. Dużo seriali. Poniedziałki to dzień, w którym naprawdę ogromna ilość seriali ma swoje premiery lub wypuszcza nowe odcinki. Niby nic, ale to już jeden powód. Prawda? Gorzej z czasem na obejrzenie epizodów, ale jak będzie się naprawdę zdesperowanym - wszystko jest możliwe. 

2. Poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek. No. Zawsze bliżej do weekendu niż w niedzielę. Marne pocieszenie, ale naprawdę zmęczeni życiem ludzie docenią i to. 

3. Po długiej przerwie w szkole lub pracy spotykamy znajomych. Hurra! Od kilku lat widzimy ciągle te same twarze, radujmy się więc, że po raz kolejny możemy to zrobić! A tak na serio - czasami naprawdę cieszy nas widok znajomych pyszczków, bo musimy opowiedzieć im, co się działo w weekend, jaki serial zaczęliśmy oglądać i co robiła pani Bożenka z pierwszego piętra. Albo musimy ponarzekać na studentów, którzy robią o 2 w nocy imprezy. Może to brzmi ckliwie, ale powinniśmy się cieszyć, że ciągle widzimy te twarze. Inni z wielu powodów nie mogą przyjść w poniedziałek do pracy lub szkoły i wygadać się koleżance, więc doceniajmy to. 

4. Typowa myśl, stara jak świat. "Gorzej być nie mogło". A, no, chyba nie mogło. Ale wtedy kawa zalewa ci bluzkę, autobus przyjeżdża wcześniej, a ty nie zdążasz, starsza pani przejeżdża ci wózkiem po nowych butach, gubisz bilet, więc 400 zł w plecy, zapominasz teczki z ważnymi dokumentami, dostajesz okresu w publicznej toalecie, a akurat nie masz podpasek. To jest ten moment, w którym nienawidzimy życia, chcemy zakopać się w ziemi i zapaść w sen zimowy. 


Ale najczęściej spotyka nas tylko połowa z wymienionych, więc pamiętajcie - zawsze mogło być gorzej.

5. Jak się pokocha poniedziałki, to wtedy fajnie zaczyna się nasz tydzień. Bo pozytywne nastawienie zawsze pomaga i sprawia, że wszystko idzie lepiej.. No cóż, nie będziemy zbytnio kolorować życia, bo faktycznie czasami nawet i dobre myśli nie wystarczą, by przezwyciężyć okropny czas. Jednakże zazwyczaj to pomaga - warto myśleć sobie: "To będzie dobry poniedziałek. To będzie dobry tydzień".

6. Kontroler biletów też człowiek, więc jak trafi się nam sympatyczny pan Tadzio, który rozumie, że po weekendzie przychodzi naprawdę ciężka pora, czasami może nieco spuścić z tonu, zagadać. Dlatego kiedy spotkacie naprawdę oschłą panią urzędniczkę czy niemiłą kasjerkę, pomyślcie, że może one nie miały zbyt fajnego weekendu i nie odgryzajcie się tym samym, a po prostu życzcie miłego dnia i się uśmiechnijcie. W poniedziałki kontrolerzy są bardziej łaskawi (a przynajmniej przeciętny pan Tadzio, bo nie ręczymy, że wszyscy tacy są). 

7. Kawa to nasz najlepszy przyjaciel, który potrafi osłodzić poniedziałek. Wypijemy parę (lub też paręnaście) kubków i od razu czujemy się lepiej. No wiecie, na początku tygodnia każde pudełeczko z kawą czuje się bardziej kochane. Więc kiedy zaczniecie źle myśleć i narzekać, przypomnijcie sobie, że robicie dobry uczynek. Bo kawa czasami czuje się bardzo samotnie.


Mamy dla was tylko 7 powodów, akurat na 7 dni tygodnia. Nora ma nadzieję, że choć trochę polubiliście poniedziałki (albo nie lubicie ich już trochę mniej). Również mamy ich dość, więc postaramy się stosować do naszych własnych rad. Może faktycznie to będzie dobry poniedziałek i dobry tydzień. Nawet kiedy ma się 10 lekcji, a powrót do domu o 20 wydaje się nieco przesadzony, powinniśmy myśleć pozytywnie. Jak Nora. Bo nawet w poniedziałkach da się znaleźć coś pozytywnego. Na przykład nowe odcinki Gotham i Fargo. 

Jeśli chodzi o trudne początki tygodnia, to tyle. Być możemy czasami napiszemy jakiś krótki i inspirujący poradnik, by Gryzoniom lepiej się żyło. Zobaczymy. Nora chciałaby jeszcze dodać, że mamy dla was dużo tematów i postów, naprawdę różnorodnych, więc jeśli się uda, postaramy się dodawać je regularnie. Na pewno nie będziecie się tu nudzić. Wyczekujcie kolejnych tekstów!

/Nora Gryzoni

PS. Ten post to żart. Nie da się polubić poniedziałków.
PS2. Żartujemy. Ten post to nie żart. 

1 komentarz:

  1. Znowu super się czytało :D A ja lubię poniedziałki! A weekendy mogły być ciekawsze :P

    OdpowiedzUsuń

Nasze pyszczki bardzo się cieszą, kiedy widzą nowe komentarze. Spraw nam radość i wyraź zdanie!